Pierwszy miesiąc kolejnego roku już minął. Mam nadzieję, że nie tylko ja, nie wiem gdzie 😉. W tym roku zaplanowałam nowe rzeczy, które chcę wprowadzić na bloga i comiesięczne podsumowanie nauki to jedna z nich.
Przy okazji podsumowania roku podzieliłam się z Tobą moimi celami na ten rok i planami na styczeń. Czas na podsumowanie, co się udało, a co nie zadziałało oraz czas (najwyższy) podzielić się moim planem na luty.
STYCZNIOWE SUKCESY I WPADKI
➕ Rozpoczęcie wyzwania italki
Potrzebowałam trochę rozpędu i na razie 3 pełne godziny konwersacji za mną, a 9 godzin wciąż przede mną. Jednak wytrzymanie pełnej godziny rozmowy po francusku po raz pierwszy uważam za osobisty sukces. Wcześniej konwersacja w tym języku przez 30 minut to był mój max, ale potem zapisałam się do wyzwania i obliczyłam, że w takim tempie, to może w kwietniu skończę. Podczas gdy wyzwanie kończy się na koniec lutego. Wtedy szybko chwyciłam komputer i zapisałam się na godzinną lekcję, zanim w pełni dotarło do mnie, co zamierzam zrobić.
A po zapisaniu się już nie było wyjścia i po prostu trzeba było sobie poradzić. Wyjście ze strefy komfortu zaliczone.
Na italki podobno można przekładać lekcje, ale jeszcze tego nie robiłam Boję się, że jak raz przełożę i odkryję, jakie to proste, to potem będę ciągle przekładać. A jak ktoś jest słaby w pokusy, to nie trzyma pączków w domu nie uczy się, jak robić coś, czego nie powinien 😉.
➕Codzienne korzystanie z aplikacji FluentU
FluentU to moje osobiste odkrycie roku. Niby materiały, które są tam dostępne, są też na YouTubie za obejrzenie tysiąca reklam za darmo, ale to, że mam te filmiki zawsze w zasięgu jednego kliknięcia w aplikacji FluentU robi (różnicę).
Nie muszę chyba mówić, jak motywujące jest odhaczanie kolejnych przerobionych materiałów do nauki. W tej aplikacji przy każdej przerobionej piosence pojawia się taki haczyk. Niby sama na papierze też mogłabym sobie takie haczyki porobić, ale…
➖ Busuu: przerobiłam ⅓ tego, co chciałam przerobić.
Mój największy błąd był taki, że w połowie miesiąca zmieniłam coś, co działało, i wtedy oczywiście przestało działać. Na początku przerabiałam codziennie jedną lekcję, czasami dwie w tej aplikacji. A potem tak wciągnęłam się we FluentU, że postanowiłam jeden dzień skupiać się w pełni tylko na nim, a następnego dnia tylko na Busuu. A potem z jednego dnia tylko na FluentU zrobił się cały tydzień tylko na FluentU, a z tygodnia reszta miesiąca…
➖ Książka: Francuski w Tłumaczeniach
Na początku szło mi całkiem nieźle: przerabiałam po jednej, po dwie strony dziennie. A potem wpadłam na genialny plan, że nie muszę przerabiać jej codziennie, że wystarczy co drugi/ co trzeci dzień przysiąść na trochę dłużej. Hm… nie, nie nie!
PLANY NA LUTY
Wspaniałe, usprawnione i pod tytułem: „teraz się uda”. Plany jeszcze się błyszczą trochę taką obietnicą sukces. A wyglądają tak:
Italki i wyzwanie
Italki mają u mnie priorytet w tym miesiącu. Nie muszę chyba podkreślać, jak ważne w nauce języka są konwersacje — i to jeszcze zanim uważasz, że jesteś na nie gotów. Nie czuję się gotowa na rozmawianie po francusku, przed każdą lekcją czuję lekki strach i myślę sobie: „A co jak nie będę w stanie nic powiedzieć?” Ale lekcja zaczyna się i po prostu trzeba mówić. Otwieram buzię i mówię: niegramatycznie, czasami jakoś dziwnie, ale mówię. I wiesz co? Czasami przychodzi taki moment, że uda mi się dwa zdania powiedzieć w pełni poprawnie i bez zająknięcia — i to jest ten moment, kiedy wiesz, że to, co robisz, daje efekty.
Plan na sukces: umówienie się na lekcje na cały miesiąc z góry (jeśli żaden nauczyciel nic mi nie odwoła, to nie ma możliwości, aby plan się nie powiódł).
A tutaj dowiesz się więcej na temat wyzwania italki, którego ja się podjęłam. Jak teraz się zapiszesz, to też jeszcze zdążysz! 🚀
Aplikacja: Busuu
Plan na styczeń był taki, aby przerobić poziom B1 i ukończyć go certyfikatem (dostępnym w aplikacji). Ten poziom ma około 40-50 lekcji. Teraz zostało mi akurat tyle, że wystarczy jedna lekcja i gotowe.
Francuski w Tłumaczeniach
I tutaj mam bardzo ambitny plan. Przerobiłam w styczniu bardzo niewiele, dlatego na luty ustaliłam sobie, ile stron muszę przerobić dziennie, aby się wyrobić. Plus plan asekuracyjny na te dni, w które nic się nie chce: czyli nadrabianie backlogu w sobotę lub w niedzielę. (Mam taką zasadę, że jeden dzień w tygodniu, najczęściej w weekend, nic nie robię, potrzebuję takiego pełnego resetu chociaż przez jeden dzień).
I dodatkowy plan asekuracyjny, który odpalam w tym momencie: pod koniec miesiąca obiecuję wpis, w którym podzielę się więcej na temat akurat tej gramatyki. A żeby o niej napisać, muszę ją przerobić.
FluentU
Jedyne narzędzie, z którego w tym miesiącu chcę korzystać… mniej. Czemu mniej? Aby zwolnić więcej czasu i miejsca na inne narzędzia do nauki. Z korzystaniem z FluentU nie mam problemu, więc może się to skończyć w ten sposób, że i tak przerobię więcej, niż zamierzam. Plan jest jednak taki, żeby z 20 przerobionych materiałów obniżyć poprzeczkę do 10.
Jak widzisz, za wiele się nie zmieniło w porównaniu z ostatnim miesiącem. Tym razem narzędzia zostają te same, a to, co chcę zmienić w tym miesiącu to podejście oraz oczywiście chcę niektóre z tych narzędzi przerobić do końca lub do pewnego momentu (np. ukończenia wyzwania). Od marca już obowiązkowo wprowadzam nowe narzędzia, bo inaczej z nudów zapomnę, że miałam się uczyć francuskiego. 😅
I tak, to jest kolejny miesiąc, w którym korzystam tylko z aplikacji, do których mam wykupiony dostęp. Jeśli masz aktualnie ograniczony budżet na języki, to odsyłam do mojego artykułu o najlepszych darmowych aplikacjach.
Dwa plusy i dwa minusy to wynik… do zaakceptowania na początku roku. Od tego są początki roku, aby trochę pobłądzić i popróbować. Mój nowy plan nauki na luty już zapisany i już w realizacji. A jak się udał Twój styczeń? Co planujesz zmienić w lutym? 😃
2 Comments
Alina Kaczmarska
Jeśli chodzi o mnie, pracuje nad większa swoboda w wyrażaniu się (francuski). Poza tym, chciałabym, abym w rozmowie wyrażała się naruralniej, nie jak robot albo slownik, tylko bardziej jak rodowity Francuz 😊🤗
Martyna Niedziółka
Super! ❤️