Wychodzę z założenia, że nauka powinna sprawiać przyjemność. Ale jeśli myślisz, że za każdym razem bez wahania sięgam po książkę do gramatyki, zamiast fajną powieść fantasy — to zapytam Cię, czy w krasnoludki też wierzysz. Nie ma takiej osoby, która zawsze miałaby ochotę na naukę, nawet jeśli ogólnie to lubi.
Są różne sytuacje i różne nastroje.
Jak się więc zmotywować, jeśli na samą myśl o spędzeniu dzisiejszego wieczora z nauką języka, przechodzą Cię ciarki znudzenia? Z drugiej strony naprawdę najbardziej na świecie chcesz się tego angielskiego nauczyć, bo egzamin/wyjazd już za parę miesięcy?
Czasami po prostu nie będzie Ci się chciało i choćbyś góry przeniosła, nie zachce Ci się bardziej.
To, co możesz zrobić, to trochę sobie tę naukę spróbować uprzyjemnić. Sztuczka polega na tym, żeby za sprawą tych uprzyjemniaczy zachciało Ci się minimalnie bardziej.
Zebrałam dla Ciebie w jednym miejscu te standardowe i te mniej standardowe sposoby na uprzyjemnienie nauki w domu. Oto i one:
FAZA 1 — PRZYGOTOWANIE
1. PRZENIEŚ NAUKĘ NA BALKON LUB POD BIURKO
Jak zorganizować naukę w domu? Od czego zacząć? Zacznijmy od lokalizacji. Nauka nie musi odbywać się przy biurku. Pewnie sama nie raz (albo i zawsze) uczysz się w łóżku czy na kanapie. Najłatwiej przenieść się z nauką do innego pokoju, ale co jeśli nie ma innego pokoju?
Już mówię. Jeśli masz duży parapet, spróbuj na parapecie. Albo pod biurkiem czy na biurko, jeśli akurat nie było czasu na porządki 😉.
Może brzmi to absurdalnie, ale naprawdę pomaga przerwać rutynę i wprowadzić jakieś urozmaicenie do codziennej sesji z książką.
Pamiętasz, jak w szkole nauczyciele czasami latem robili lekcje na zewnątrz? Niby normalna lekcja, a przez zmianę lokalizacji normalna lekcja zmieniała się w małe wydarzenie.
I właśnie o to chodzi.

2. ZAOPATRZ SIĘ W ŁADNE GADŻETY
Od jakiegoś czasu prowadzę dziennik nauki francuskiego, ładny dziennik (taki, jak lubię: z pustymi stronami) — i od tego czasu częściej siadam do nauki. Cytując klasyka: przypadek? Nie sądzę.
Zachęcam Cię do zorganizowania takiego zeszytu do planowania nauki, zapisywania słówek, gramatyki i czego tylko potrzebujesz. Może zakup planera językowego sprawi, że chętniej siądziesz do nauki?
Ze swojej strony polecam też naklejki. Ich dodanie na przykład na stronie z zagadnieniami do opanowania na dzisiaj zawsze poprawia mi humor o dziesięć procent. I ten procent rośnie z liczbą przyklejonych naklejek.

3. UZBRÓJ SIĘ W ULUBIONY T-SHIRT LUB ULUBIONĄ BIŻUTERIĘ
Dzień od razu wydaje się fajniejszy, kiedy mam na sobie ulubioną sukienkę lub ulubiony T-shirt. A kiedy zakładam marynarkę albo koszulę, od razu czuję się bardziej profesjonalnie i bardziej gotowa do pracy.
Czemu by więc nie wykorzystać tej metody do nauki języków? Nie musi to nawet być żaden ciuch, bo i tak pewnie nie będzie Ci się chciało w niego przebrać. Ale dodatki? Takie jak ulubiona apaszka, wyjątkowy zegarek czy bransoletki?
Trzymaj je w pobliżu innych materiałów do nauki i wyobraź sobie, że są to Twoje dodatki mocy podkręcające umiejętności — niczym w grze (grywalizacja zawsze na plus). Zegarek: przyspieszenie zapamiętywania +10, bransoletka: skupienie +15.

4. PUŚĆ EPICKĄ MUZYKĘ LUB TROCHĘ DESZCZU
Nie ma lepszego elementu tworzącego epicki klimat niż epicka playlista muzyczna. Na Spotify i YouTube znajdziesz pełno playlist tego typu (ja ostatnio uwielbiam „Apocalypse Songs” na Spotify).
A może wolisz klimat bliżej natury? Przyroda też może być epicka, szczególnie jeśli mowa o burzy z piorunami, którą możesz mieć zawsze pod ręką na Rainymood.
Tutaj znajdziesz jeszcze więcej pomysłów na to, czego słuchać w trakcie nauki.

5. PRZYGOTUJ RYTUALNE DRINKI POD NAUKĘ
Nie wyobrażasz sobie nauki bez kawy? Dodaj do niej coś wyjątkowego (wyjątkowego, niekoniecznie mocniejszego 😉): cynamon albo spienione mleko i gotowe: Twój rytualny drink.
Wcale nie musi chodzić o rodzaj napoju. Wybierz jeden z ulubionych kubków i przeznacz go tylko na użycie podczas nauki. Alternatywnie możesz też pójść w ilość, czyli postanowić, że do nauki zabierasz ze sobą dwie lub (jak szaleć…) nawet 3 kubki różnych herbat. Ma być wyjątkowo i inaczej, a sesja nauki będzie o tyle fajniejsza.
A może zaopatrzyć się w cały dzbanek herbaty lub wody z cytryną i miętą?
Jeśli uczysz się japońskiego, to może dla klimatu zaparz sobie zawsze przed nauką filiżankę matchy?
FAZA 2 — CZAS NA NAUKĘ
6. WYOBRAŹ SOBIE ELEMENT EPICKOŚCI
Stwórz w wyobraźni niepowtarzalny klimat.
Cały czas pamiętam, jak bardzo spodobała mi się aplikacja Memrise. Nie dlatego, że była za darmo. I nie tylko dlatego, że była do tego dobrze zrobiona.
Zachwyciła mnie, bo motyw przewodni tej aplikacji to misja w kosmosie. Jesteś na misji. Możesz poczuć się jak odkrywca kosmosu. Taki klimat tworzą nam twórcy tej aplikacji. Nie uczysz się dla samej nauki, ale po to, żeby podbijać kosmos.
I coś w tym rodzaju możesz przywołać w każdym momencie w swojej głowie. Spróbuj wyobrazić sobie, że jesteś tajnym agentem i od tego, czy opanujesz daną wiedzę, zależy powodzenie misji i Twoje życie… 😎 [podniosła muzyka].
Na Storytel słuchałam kiedyś audiobooka do nauki francuskiego w formie misji. Był świetny! Jak tylko przypomnę sobie tytuł, podzielę się, bo pozycja warta uwagi.
Jeśli lubisz klimaty epickości / misji / fantasy, to metoda stworzona dla Ciebie.
I może w końcu nauczysz się języka w bonusie za dobrze zrealizowaną misję! [fanfary].

7. STWÓRZ LISTĘ WYZWAŃ I TABLICĘ REKORDÓW
Nauka nie musi i wręcz naprawdę nie powinna być zawsze taka sama jak bułka z Lidla. Było już o elemencie epickości, teraz skupmy się na elemencie rywalizacji. W dodatku bardzo zdrowej, bo nie z innymi, którzy mogą być o wiele bardziej zaawansowani w danej dziedzinie od Ciebie na chwilę obecną — ale na rywalizacji z samym sobą.
Chodzi o pobijanie własnych rekordów. I tak na przykład możesz spróbować przez pół godziny przerobić jak najwięcej stron książki. Na koniec zapisz wynik, a w trakcie kolejnej półgodzinnej sesji postaraj się go pobić.
Inne czynności, które możesz w ten sposób mierzyć to na przykład czas spędzony na nauce bez prokrastynacji (czyli bez patrzenia w sufit), liczba lekcji/minut przerobionych z daną aplikacją przy jednym posiedzeniu, liczba wykonanych fiszek czy liczba napisanych słów w określonym czasie.
To jest też dobry sposób na mierzenie swoich postępów. Może teraz jesteś w stanie napisać w minutę tylko dwa proste zdania. Sprawdź, jak to się zmieni za miesiąc.
Zachęcam Cię do prowadzenia tabeli najlepszych wyników — osobistych rekordów. Z czasem trudno będzie je pobić, ale na tym polega wyzwanie.

8. WCIŚNIJ HOBBY I PRZYJACIÓŁ MIĘDZY NAUKĘ
Chociaż od razu ostrzegam, że ta metoda jest ryzykowana, nie na każdy dzień i nie dla każdego. Ale są dni, kiedy sprawdza się dla mnie najlepiej na świecie.
Czy to nie czasem trochę taka forma prokrastynacji? Trochę tak. Ale prokrastynacja prokrastynacji nie równa. Jeśli odwlekając inne zadanie, zrobisz coś równie pożytecznego dla Ciebie — czemu nie.
To jest metoda na ten dzień raz w miesiącu, kiedy tak naprawdę Ci się nie chce uczyć, za to rozpiera Cię energia, żeby zrobić coś innego. Może to być na przykład dzień tuż po urlopie albo tuż przed. Na taki dzień dobrze nie rezygnować w pełni z pokus i odwracaczy uwagi, tylko zamiast tego włączyć rozpraszacze w grafik.
Teraz pozostaje jeszcze tylko połączyć tę metodę z techniką Pomodoro: czyli ustawić timer na określony czas. Po którym możesz zrobić sobie 5 minut zasłużonej przerwy i przeznaczyć ją na szybką wiadomość do przyjaciółki, chwilę czytania lub nawet oglądania serialu.
Nie musisz oczywiście ustawiać timera na 25 minut pracy (w te dni, co naprawdę Ci się nie chce, lepiej zacznij od 5-10 minut). Inaczej zbieranie się do 25 minut pracy może czasem zająć i cały dzień.
Jeśli danego dnia czujesz wyjątkowy opór, możesz przerwy wydłużyć, przynajmniej na początku — wszystko po to, aby ten opór jakoś przełamać. Chodzi o to, żeby zacząć, a czasami potem nauka potrafi tak pochłonąć, że przestaniesz patrzeć na zegarek.
Ale żeby nastąpił ten moment, musisz zacząć. Może przekupisz się 15 minutami nauki, po których pozwolisz sobie na 15-minutową przerwę?
Wypróbuj, co działa dla Ciebie.
Tylko uwaga: jeśli wybierzesz za bardzo wciągający serial, a danego dnia nie masz nawet grama silnej woli, pewnie do nauki wrócisz dopiero… następnego dnia, jak już skończysz cały sezon.
Poeksperymentuj też z takimi czynnościami, które nie wymagają od Ciebie za dużo energii i które wiesz, że i tak musisz zrobić, a przy tym nie są specjalnie zajmujące.
Ja na przykład na studiach lubiłam całodniowe sesje nauki przerywać krótkimi sesjami na porządkowanie rzeczy w szufladach. W zestawieniu z nudnym tematem do nauki ta czynność potrafiła być naprawdę fascynująca 🌟.

9. ZMIEŃ SPOSÓB MYŚLENIA
Czy wiesz, że według badań wszyscy jesteśmy zaprogramowani w jeden z dwóch sposobów? I nie chodzi o podział na tych, którzy nie lubią czekolady i na tych, co im zazdroszczą ich kompletnie nie rozumieją. Chodzi o podział na osoby z nastawieniem na zmianę i osoby z nastawieniem na trwanie.
Ci pierwsi bez zastanowienia będą dążyć do zmian i do rozwoju, bo dla nich jest to coś naturalnie pozytywnego. Ta druga część natomiast będzie trwać przy tym, co jest i jeśli raz uznają, że nie mają talentu do nauki języka, to więcej na kurs językowy się nie zapiszą, bo są pewni, że nie dadzą rady. To wynika z ich natury.
Tak, jak pewnie się domyślasz: pierwsza grupa wcale nie ma większych umiejętności do nauki języków. To, co ta grupa ma, to szansę, aby się ich nauczyć. A ma tę szansę tylko dlatego, że wierzy, że potrafi to zrobić.
Jeśli należysz do tej drugiej grupy i wierzysz, że nie masz talentu do języków — trik polega na tym, żeby odwrócić myślenie. Jeśli nie wierzysz, spróbuj uwierzyć (jeśli bardzo nie wierzysz, to spróbuj sobie chociaż wyobrazić, że wierzysz).
Różnica między jedną grupą a drugą jest tylko w głowie, a nie w umiejętnościach.
10. ZAOPATRZ SIĘ W NAJFAJNIEJSZE APLIKACJE
Jeśli uczysz się języka, to na pewno masz niejedną aplikację do nauki. Aplikacje do nauki języka to jedno (więcej piszę o aplikacjach do nauki języków tutaj) — drugie, czego potrzebujesz, to aplikacje wspierające produktywną naukę.
Kilka darmowych aplikacji, z których korzystam regularnie:
Aplikacja, dzięki której w końcu się skupisz, a przy okazji wyhodujesz ładny i absolutnie wyjątkowy Twój własny las.
Bardzo pomocna aplikacja do tworzenia list zadań na pulpicie. Alternatywa na dni, kiedy nie masz pod ręką notesu.
Dodatkowo polecam tworzyć listy w języku, którego się uczysz. Zawsze. Nie przejmuj się, że nie znasz wszystkich angielskich słówek. Te, których nie znasz, pisz póki co po polsku. Z czasem zobaczysz, że cała lista będzie w języku docelowym.
Szybko wejdzie Ci to w nawyk, raz, drugi, trzeci będziesz musiała sprawdzić, jak jest „zrobić pranie”, ale za dziesiątym razem wpiszesz poprawny zwrot bez zastanowienia. Uwielbiam tę metodę nauki słówek, bo z nią jednocześnie uczysz się tych słówek, które mówią o Twoich codziennych czynnościach, o których chcesz potem opowiadać.
Mam nadzieję, że już znasz tę technikę, ale dla formalności przypomnę, że chodzi o tryb pracy w określonych odcinkach czasu. Klasyczne Pomodoro to 25 minut pracy przerywane 5-minutowymi przerwami. Po czterech cyklach następuje dłuższa przerwa, około 20-30 minut.
I tutaj zahaczamy już o ostatni punkt, czyli…
11. NAJFAJNIEJSZE APLIKACJE Z GRYWALIZACJĄ
Pomodoro w epickim stylu. Obie aplikacje motywują w mniej konwencjonalny sposób — za to bardzo skuteczny.
Get S**t Done to Twój osobisty krzyczący trener zawsze pod ręką 😄.
Aplikacje do tworzenia list zadań w klimacie prawdziwego RPG-a. Każdy, kto kiedykolwiek grał w grę tego typu, wie, jak wciągające jest realizowanie kolejnych celów i rozwijania swojej postaci.
Z tymi aplikacjami poczujesz się niczym bohater gry.
Aplikacje różnią się od siebie stopniem, w jakim można rozwijać postać. Habitica jest najbardziej kompleksowa pod tym względem, a EpicWinRPG najbardziej symboliczna, co dla niektórych jest plusem.

Mam nadzieję, że powyższe metody dodadzą do Twojego procesu nauki trochę nowości i przyjemności. Wyzywam Cię do wypróbowania chociaż jednej jeszcze dzisiaj!
A może masz swoje sprawdzone uprzyjemniacze, którymi chcesz się pochwalić? Czekam z niecierpliwością na Twoje pomysły w komentarzach. 🙂
Zachęcam również do lektury artykułu, w którym piszę więcej na temat aplikacji podbijających motywację.
A JEŚLI CHCESZ PRZYSPIESZYĆ NAUKĘ ANGIELSKIEGO
Najskuteczniej zrobisz to w trakcie regularnych lekcji z nauczycielem.
Zapraszam Cię na lekcję angielskiego 1:1 ze mną!
Każdą lekcję projektuję indywidualnie pod każdego ucznia. Jeśli zdecydujesz się na lekcję ze mną, to dopasuję je do Twoich potrzeb, możliwości czasowych i preferencji co do poruszanych tematów.
O tym, jak wyglądają lekcje ze mną, przeczytasz tutaj.
Napisz do mnie martyna@nakrancujezyka.pl lub zapisz się na darmową konsultację:
2 Comments
Iga
Ciekawe pomysły, dzięki! Niestety mam duże problemy z mobilizacją do nauki po całym dniu pracy :/
Martyna Siewert
Dzięki! Dobrze Cię rozumiem! Jeśli nie jesteś w stanie uczyć się po całym dniu pracy, to spróbuj znaleźć trochę czasu rano lub w weekendy, chociaż kilka minut, ale codziennie! Ważne jest, żeby wypracować sobie nawyk codziennej nauki i wtedy już jakoś pójdzie, mówię z własnego doświadczenia!