fbpx

Jak się zmotywować do nauki języka na 10 sposobów

jak się zmotywować do nauki języka

Właśnie próbujesz zmotywować się do nauki i zabrać w końcu za tę książkę kupioną w zeszłym miesiącu roku. Bardzo chcesz lub potrzebujesz nauczyć się tego języka. A mimo to po prostu nie możesz znaleźć sobie miejsca, chociaż zabierasz się do tego już po setny drugi raz? Kiedy zbliżasz się do komputera czy książki, nagle znajdujesz się w kuchni? No jakaś czarna magia. A skoro już tam jesteś, to trzeba wstawić zmywarkę, przecież to zajmie tylko chwilę i wtedy naprawdę idziesz się uczyć.

Kilka godzin później zastanawiasz się, co się właściwie wydarzyło i dlaczego wciąż nie udało Ci się zabrać za naukę. Może warto by zrobić to jeszcze teraz? „No ale przecież już jest tak późno, już nie ma sensu zaczynać. To już pora na oglądanie Netflixa” — kusi prokrastynacja. Bo jutro też jest dzień i tak dalej.

I w tym miejscu koniecznie się zatrzymaj i dobrze zastanów, zanim zrobisz kolejny krok. Co to takiego ta prokrastynacja? To nic innego jak odwlekanie realizacji ważnych zadań na później. Jednak często nie dlatego że nam się nie chce, ale dlatego, że się boimy. Wydaje nam się, że później zrobimy to szybciej, lepiej, z mniejszym wysiłkiem. Dołóżmy jeszcze jakiegoś jednorożca i ze dwa smoki — i w tym momencie bestseller fantastyki gotowy.

A teraz wróćmy do tej decydującej chwili, od której zależy, czy w końcu zabierzesz się za naukę teraz, czy jednak będzie czekała na lepszy moment w przyszłym tygodniu miesiącu. Prokrastynacja już siedzi przed Netflixem i słodko namawia, żeby do niej dołączyć — nic się nie zmieniło. Ciężko Ci się oprzeć pokusie? Czujesz, jak zmierzasz w kierunku telewizora? Stop!

Nie poddawaj się. Od tej obecnej chwili zależy, czy w końcu nauczysz się wymarzonego języka lub innej umiejętności. Spróbuj pobić prokrastynację i zmotywować się do nauki na 10 następujących sposobów:

1. ZJEDZ TĘ ŻABĘ

Najważniejsza i najpopularniejsza z zasad walki z prokrastynacją. Każdy prokrastynator wie, że za „żabę”, czyli najtrudniejsze, najbardziej wymagające zadania — zabierasz się najpierw. Najlepiej z samego rana. Kiedy jeszcze masz najmniej wymówek, najwięcej energii i silnej woli. Silna wola wyczerpuje się wraz z każdą podjętą w ciągu dnia decyzją. Nie bez powodu Steve Jobs zawsze chodził w tym samym golfie.

prokrastynacja jak zmotywować się do nauki, zjedz tę żabę

2. DBAJ O WAŻNE ZADANIA, PILNE ZADBAJĄ O SIEBIE SAME

Najpierw zadbaj o najważniejsze zadania. To może być praca dyplomowa, którą kiedyś musisz oddać — ale możesz to zrobić zarówno w tym miesiącu, jak i za rok. Twój osobisty bezterminowy projekt, za który nie musisz zabrać się koniecznie dzisiaj, ale jeśli życie przeleci, a Ty go nie zrealizujesz — to sobie nie wybaczysz. Za takie zadania zabieraj się najpierw. Stos naczyń i tak sam się w końcu wstawi do zmywarki, jak tylko zaprosisz gości. 

3. DZIEL ZADANIA BEZ LITOŚCI

Chcesz napisać książkę? Siadasz przed komputerem i… ogarnia Cię chęć na przemalowanie sufitu? To nie twoja wina. To wina Twojego planu! Stwórz plan, w którym uwzględnisz wszystko — każdy najmniejszy krok po kroku. Rozdział podziel na akapity, akapity na zdania. No i nie zapomnij oczywiście uwzględnić tak ważnych czynności, jak włączenie komputera i programu do pisania. Niczym się nie przejmuj i dziel bez litości. Odhaczanie coraz to kolejnych wykonanych kroków (nawet tych mini) doda Ci energii i zbliży do celu. Nie lekceważ potęgi małych kroków (o metodzie motywacyjnej małych kroków więcej piszę tutaj).

4. BEZWSTYDNIE NISKIE CELE

Czasami listy zadań potrafią przytłoczyć i zabić całą energię do działania, zanim jeszcze cokolwiek zostanie zrobione. Napisać cały rozdział pracy dyplomowej? Posprzątać całe mieszkanie? Prokrastynacja znowu wyczuwa okazję do przejęcia kontroli. Odwzajemnij uśmiech i wyznacz sobie cele tak niskie, żeby aż wstyd było ich nie wykonać. Masz coś do napisania? Zaplanuj, że napiszesz pierwsze zdanie. Chcesz zacząć ćwiczyć? Zaplanuj, że pobiegniesz w miejscu przez jedną minutę. Chcesz nauczyć się angielskiego? Zaplanuj, że przerobisz jedną fiszkę. O co w tym wszystkim chodzi? O to, żeby zacząć. Jak już przerobisz jedną fiszkę, to całkiem możliwe, że z rozpędu chwycisz też po drugą. 

5. TYLKO PIĘĆ MINUT

W tej chwili perspektywa pracy przez kolejną godzinę wydaje Ci się tak długa jak godzinny wykład z zaawansowanej matematyki? No to może chociaż pięć minut? Pięć minut to zupełnie co innego.

To niby nie dużo, ale dwanaście pięciominutowych sesji to też godzina pracy, tylko taka trochę bardziej rozłożona w czasie, ale zdecydowanie przyjemniejsza.

Koniecznie ściągnij aplikację Pomodoro. Oryginalna metoda zakłada pracę przez 25 minut przy pełnym skupieniu, po której następuje zawsze krótka przerwa, a po kilku cyklach dłuższa. Oczywiście możesz też dowolnie ustawiać, ile minut chcesz pracować. Na pewno dobrze wiesz, że zadanie dopasowuje się do ilości czasu, jaki mu poświęcisz. Wypróbuj i sprawdź, ile jesteś w stanie zrobić w bardzo krótkim czasie przy pełnym skupieniu i perspektywie bliskiej przerwy. 

Jak się zmotywować do nauki języka

6. NIC NIE MUSISZ, TO TY DECYDUJESZ

Czy zdajesz sobie sprawę, jak bardzo Twoje myśli wpływają na Twojego zachowanie? Naukowcy udowodnili, że prawdopodobieństwo wykonania zadania zwiększa się, jeśli stawiasz siebie w roli bohatera, a nie ofiary. Kiedy mówisz „muszę to zrobić”, posługujesz się językiem ofiary i dużo łatwiej znaleźć Ci wymówkę na nicnierobienie. Kiedy mówisz „chcę to zrobić”, „zdecydowałam, że to zrobię” — zmieniasz się w bohatera. Jako bohaterowi dużo łatwiej przyjdzie Ci realizacja zadań i przesuwanie akcji do przodu. 

7. NIE DAJ SIĘ ROZPROSZYĆ

Rób przerwy, kiedy Ty tego potrzebujesz, a nie wtedy, kiedy potrzebuje tego ktoś inny. Nie pozwól innym przeszkodzić Ci w realizacji ważnego zadania. W telefonie włącz tryb samolotowy, a na komputerze włącz wtyczkę całkowicie blokującą takie strony jak Facebook lub przeglądanie tablicy na Facebooku. Czasami w trakcie pracy bezmyślnie chwytamy za telefon czy odpalamy Facebooka. Nie pozwól innym skraść Twojego cennego czasu kosztem realizacji Twoich celów

Jeśli już ktoś rozproszył Twoją uwagę i wspomniał o jakiejś innej rzeczy, którą musisz zrobić, to nie rób jej teraz. Zapisz na kartce i wróć do niej w wolnej chwili. To samo tyczy się myśli, które odrywają Cię od pracy. Jeśli jest coś, co musisz zrobić potem, a chodzi Ci po głowie teraz, to zapisz to na kartce do zrobienia na później. Dzięki temu nie zapomnisz o niej, ale na chwilę da Ci spokój.

8. BOJOWA PLAYLISTA

Są takie piosenki, przy których po prostu trzeba działać. Zawsze miej takiej na telefonie. Ważne, aby były to piosenki, które dobrze znasz — wtedy nie będą Cię rozpraszać. Spróbuj też słuchać jednej wyjątkowo porywającej do pracy piosenki w kółku bez przerwy. 

jak zmotywować się do nauki

9. ZAINSPIRUJ SIĘ

Aby zmotywować się do nauki, potrzebujesz nagłego przypływu inspiracji? Trzymaj zawsze zapisane w Ulubionych linki do krótkich filmików, które zawsze Cię inspirują. Krótki filmik o motywacji vlogera, którego uwielbiasz albo artykuł, po przeczytaniu którego rwiesz się do pracy. A na ekranie ustaw tapetę z motywującym Cię cytatem. 

10. NIE DAJ SIĘ PERFEKCJONIZMOWI

Pamiętasz taką lekturę, w której jeden z bohaterów przez całe życie pisał pierwsze zdanie książki? 

Tak bardzo mnie wtedy zasmucił, że z Dżumy nie pamiętam nic poza tym jednym faktem. Bohater chciał, żeby zdanie było idealne, zmieniał je, upiększał w nieskończoność. Włożył w to tyle trudu, a nikt nigdy nie był w stanie tego trudu docenić. Perfekcjonizm zabił jego książkę. Pierwsza wersja jego książki na pewno byłaby do niczego. Jednak przynajmniej byłoby co poprawiać. Byłoby miejsce dla postępu. 

Nikt nie zrobi korekty nienapisanej książki. Zapomnij o perfekcjonizmie, skup się na postępie. Jeśli nie możesz się zabrać za zadanie, bo przeraża Cię, że zrobisz to źle, to po prostu… pozwól sobie zrobić to źle. Zaplanuj, że zrobisz to źle. Zaplanuj pierwszy beznadziejny szkic, pierwszy beznadziejny plan prezentacji czy biznesplanu. Ważne, żeby po prostu zacząć. Nie masz nic do stracenia. A wiadomo, że nie wszystko zawsze idzie zgodnie z planem — i ta najgorsza wersja może okazać się najlepszym punktem wyjścia.

Prokrastynacji nie pobijesz od razu. Jeśli masz skłonność do perfekcji, to prawdopodobnie nie raz będzie Cię kusić. Za każdym razem to Ty decydujesz, czy jej na to pozwolisz. Czasami wprosi się sama na wieczór niczym toksyczny partner, jakkolwiek bardzo będziesz się wzbraniać. To zdarzy się na pewno. Ale wszystko będzie dobrze, pod warunkiem, że nie pozwolisz jej na nowo się rozgościć i porozrzucać brudnych skarpetek. Pamiętaj, że to, czy jej na to pozwolisz, zawsze zależy od Ciebie. 

Zawsze masz dwa wyjścia. Możesz wejść w toksyczną relację z prokrastynacją i razem z nią podzielić się zimną pizzą na brudnej kanapie przed starym telewizorem.

Albo nauczyć się z nią walczyć i spełnić swoje marzenia. Ty wybierasz. 

Nie wiesz, od czego zacząć? Zacznij od ściągnięcia jednej z darmowych aplikacji motywujących, o których więcej piszę tutaj.

6 Comments
  • Slonecznikowepole

    Odpowiedz

    Język ofiary… to zdecydowanie mój największy grzeszek. Z kolei technika Pomodoro nie działa na mnie wcale. Nie potrafię się skupić, wiedząc że budzik zaraz zadzwoni 😀

    • Martyna Niedziółka

      Rozumiem, co masz na myśli, ale w takim razie może wystarczy wyciszyć aplikację? Nie będzie Cię rozpraszać myśl, że „budzik” zaraz zadzwoni 😉.

  • Kinga | Blondynkanaswoim

    Odpowiedz

    U mnie sprawdza sie przede wszystkim hierarchia – najważniejsze i najpilniejsze rzeczy robię zawsze na początku. Najczęściej to praca i jakieś kwestie organizacyjne (płatności, ważne maile). Zainteresowała mnie też ta aplikacja na telefon, myślę, że po nią sięgnę.

    Dobrze też idzie mi praca z muzyką, ale tylko taką, która nie ma słów i nie jest dynamiczna. W przeciwnym razie zaczynam tupać nóżką, nucić i sie rozpraszam 😉

    Z prokrastynacją i odkładaniem na jakieś nieokreślone „potem” jest tak, że najważniejsza jest samodyscyplina i szczegółowe planowanie, potem już jakoś leci 🙂

    • Martyna Niedziółka

      Oj tak, z tą muzyką ze słowami trzeba uważać, szczególnie jak słucha się czegoś po raz pierwszy.

  • Wojtek

    Odpowiedz

    To jest chyba najlepszy artykuł tego typu, jaki czytałem. Serio. Napisane konkretnie i przemyślanie. Przyklepuję każdą radę. I to o sprzątaniu? Genialne, goście zawsze są motorem do ogarnięcia bałaganu. Więc to tylko kwestia czasu, kiedy zapanuje porządek 😀 Powodzenia z pisaniem kolejnych postów.

Leave a Comment