Jak w poprzednim miesiącu dzielę się tym, co udało się w lutym, a co w kontekście nauki zostało przesunięte na kolejny miesiąc. Przesunięte? 😮
Tak, wiem, słówko „przesunięte” raczej nie brzmi pozytywnie. Chyba że mówimy w kontekście szkolnym o sprawdzianie przesuniętym na kolejny tydzień 😄.
Ale właśnie skoro sprawdzian da się przesunąć, to plany przy samodzielnej nauce tym bardziej. I jest to coś absolutnie normalnego, szczególnie jeśli planujesz coś więcej, niż 5 minut angielskiego dziennie.
Tym razem piszę o planach nie tylko na ten miesiąc (bo połowa marca już za nami), ale od razu też na kwiecień.
LUTY: CO SIĘ UDAŁO
+ Skończyłam wyzwanie italki (12 godzin)
To jest moje największe osiągnięcie lutego. To niby tylko 12 godzin, a mam wrażenie, jakbym po tych 12 godzinach przesunęła się w nauce języka w postępie o pół roku.
Nauczyłam się całej masy nowych słówek i zaczęłam płynniej mówić po francusku. A tutaj znajdziesz całą relację z wyzwania. Piszę tam o tym, jak zmieścić pół roku konwersacji w miesiąc. Bo tyle lekcji w tak krótkim czasie jest możliwe tylko pod przymusem — pozytywnym oczywiście 😊.
+ Ukończyłam poziom B1 w aplikacji Busuu
Tym samym ukończyłam cel z poprzedniego miesiąca. Przy nauce, zwłaszcza samodzielnej, to normalne, że nie wszystko pójdzie zgodnie z planem i to… też trzeba brać w planie pod uwagę.
+ Fiszki
Fiszek nie było w planach. Ale okazały się bardzo przydatnym narzędziem w połączeniu z konwersacjami italki.
I między innymi dlatego przy samodzielnej nauce inne czynności się przesuwają w czasie. Ucząc się samemu, masz ten komfort, że sprawdzasz na bieżąco, co działa, czego robić więcej, a czego nie robić. Nie musisz przerabiać po kolei ćwiczeń z podręcznika, które nic Ci nie dają.
Możesz ten podręcznik zamienić na inny lub pominąć czasochłonne i nieprzydatne ćwiczenia.
LUTY: CO SIĘ PRZESUNĘŁO W CZASIE
− FluentU
Na minus w tym miesiącu oceniam tylko FluentU. Bardzo zaskakujący minus, bo w zeszłym miesiącu chwaliłam się, że z tą aplikacją nauka to przyjemność i nie trzeba jej planować. 🙊
Zgadza się, odpalałam aplikację, aby posłuchać muzyki w tle, ale poza tym nie przerobiłam w lutym żadnego testu. Myślałam, że zrobię to bez planowania. Ale, a gdzie tam.
Teraz wpisuję do celów na kolejny miesiąc z konkretną liczbą bez bagatelizowania.
PLANY NA MARZEC I KWIECIEŃ
Tempo nauki w marcu trochę zwolniło w porównaniu do lutego. I to był ten moment, w którym wiedziałam, że coś trzeba zmienić. W końcu wiosna.
Przez najbliższe 6-7 tygodni zamierzam spróbować czegoś nowego.
Jakiś czas temu zdradzałam Ci sekrety Hollinsa odnośnie do nauki. Jednym z jego sekretów było dzielenie rozwijania poszczególnych umiejętności na tygodnie. Tak, wiem, że mówiłam Ci, żeby raczej podzielić sobie narzędzia na określone dni, bo tydzień z samą gramatykę może być traumatyczny.
Ale ciekawość wzięła górę i zdecydowałam się przetestować jego metodę w pełni. Wraz z gramatyką, ale ostrożnie dobierałam książkę, żeby mieć pewność, że przetrwam z nią minimum 7 dni.
Podsumowując, w marcu i w kwietniu każdy tydzień poświęcę na pracę z innym narzędziem do nauki języka.
Oto narzędzia, z których chcę skorzystać w tym okresie:
E-tutor — niemiecki
I tutaj niespodzianka: nie francuski, tylko niemiecki. Z językiem to nie do końca jak z jazdą na rowerze. Pewnie, że na bardzo zaawansowanym etapie znajomości języka zawsze coś zostanie w głowie. Jednak jeśli przez długi czas nie rozmawiasz w tym języku, to po paru miesiącach możesz mieć problem z barierą językową.
Znam osoby, które są po germanistyce, a po studiach przestały używać niemieckiego i teraz już nie mają odwagi się odezwać.
Wiem też po sobie, jak przez dłuższy czas rozmawiam po niemiecku tylko z klientami, to potem zawsze mam problem od razu wskoczyć płynnie w rozmowę po niemiecku z koleżanką z pracy.
Zupełnie inna forma, zupełnie inne słownictwo.
Dlatego tutaj nie bez powodu pojawił się ten e-tutor. Szczególnie że właśnie niebawem kończy mi się abonament, a chciałabym jeszcze napisać Ci, co sądzę o tym narzędziu.
FluentU
Oczywiście wśród narzędzi na najbliższy czas znajdzie się też FluentU. Wciąż, na razie moja ulubiona aplikacja do nauki.
Francuska Gramatyka Obrazkowa Pons
Uwielbiam Francuski w Tłumaczeniach i nie chcę go znienawidzić. Dlatego czas na przerwę i…
Czas na coś lekkiego, ale jednocześnie bardzo przydatnego: Francuską Gramatykę Obrazkową.
Tak, dorośli też mogą uczyć się z obrazków. Pozwalam.
Busuu B2 i francuska wymowa
Został mi ostatni poziom kompletnego kursu francuskiego na Busuu. A że uwielbiam projekty doprowadzać do końca, to oczywiście tego nie zamierzam odwlekać i to jest kolejny okres z Busuu. Czas na ostatni poziom B2.
Na Busuu nie mamy kursów powyżej tego poziomu, ale są jeszcze kursy specjalne. I zamierzam dodatkowo przerobić kurs specjalny wymowy (krótki, w sumie 8 lekcji).
Italki 1 tydzień z / 1 bez
Jedynym wyjątkiem będą italki. Ale tylko dlatego, że konwersacji nie zastąpią żadne inne narzędzia do nauki.
Ale i w przypadku italki zamierzam trochę poeksperymentować i spróbować lekcji co drugi tydzień.
I taki jest właśnie mój plan na najbliższe 6-7 tygodni. Oczywiście te narzędzia, nad którymi chcę spędzić dwa tygodnie, będę przeplatać, nie będą to dwa tygodnie z rzędu.
Czy ta metoda się sprawdzi?
Myślę, że ma potencjał z narzędziami, które rozwijają różne umiejętności i które da się lubić. Tak właśnie starałam się je dobrać.
W maju dam znać, jak u mnie sprawdził się system tygodniowy.
A jaki jest Twój plan na najbliższe tygodnie? 🔥
0 Comments