Duolingo to zdecydowanie najpopularniejsza darmowa aplikacja do nauki języków. Jedni ją kochają, inni hejtują. To jedna z tych aplikacji, które trzeba wypróbować, chociaż tylko po to, aby wiedzieć, czemu wokół nich ten cały szum. 😉
Ja rozumiem jednych i drugich, bo my z Duo kochamy się i rozstajemy regularnie od lat. To jeden z tych romansów, które przebiegają bardzo intensywnie, po czym kończą się z dnia na dzień bez słowa. W jednej chwili rozmawiamy przy śniadaniu, a w drugiej nie rozmawiamy w ogóle (zalewa się zmyślonymi łzami). Ale wystarczy przypadkowe spotkanie, jedno spojrzenie i przepadam na nowo (mdleje na niby). No ale co ja Ci tu będę metaforami spamować – po prostu ta aplikacja coś w sobie ma. ❤️
I żeby wiedzieć, czemu szaleję (…na telefonie) i zakochuję się w Duolingo regularnie bez pamięci (…na inne aplikacje). Ach, gdyby Duolingo miał profil randkowy, to ten profil wyglądałby jak niżej.
UPDATE: (lipiec 2023) Po trzech latach od opublikowania tej recenzji mój romans z Duo trwa nadal w najlepsze. Nawet na początku roku się sformalizował 😄🥰: zdecydowałam się na wykupienie wersji Super Duolingo i nie żałuję. A teraz już nie przeszkadzam😉i zapraszam do lektury odświeżonej recenzji.
PRAWDZIWY Z NIEGO PRZYSTOJNIAK
Ten, kto powiedział, że wygląd to nie wszystko – to chyba nigdy nie widział brzydkiej aplikacji, a już na pewno nie musiał z takiej korzystać.
Były takie czasy, że brało się co popadnie. Jak byłam dzieckiem i brat zainstalował nową grę na komputerze. Nie zastanawiałam się, czy mi się podoba, tylko po prostu w nią grałam. A teraz jestem zdolna przerwać oglądanie trailera po 5 sekundach, gdy odstraszy mnie wyglądem. No nie zaprzeczaj, rozpieścili nas na całego: teraz to już nie jest problem, żeby coś znaleźć. Teraz problem, żeby się zdecydować, na czym się skupić.
Duolingo jest ładną aplikacją. Poza tym nie tylko wygląd, ale i grywalizacja, jakość nagrań… wszystko jest na najwyższym poziomie. Tym zdecydowanie Duolingo skradł mi serce.
A upływ lat działa tylko na plus, bo Duolingo cały czas usprawnia swój wygląd.



DUOLINGO MA GEST
Ta aplikacja mimo upływu lat wciąż oferuje wysoki poziom dla użytkowników bez wersji Premium. Ani przez chwilę nie rozważałam jeszcze zakupu „wyższego” pakietu, chyba że w ramach wdzięczności lub wsparcia twórców. Co prawda wyskakują mi reklamy – ale mogę je zamknąć, nie muszę ich oglądać.
W wersji Premium jest trochę więcej funkcji – ale żadna kluczowa: fancy bajery, których nie potrzebujesz. Możesz korzystać z aplikacji nonstop za darmo, tutaj nie musisz czekać na odblokowanie kolejnej lekcji (jak niestety w przypadku Mondly).
Update: Na początku 2023 przeszłam na Premium, czyli Duolingo Super. Wciąż uważam, że można korzystać z Duo bez Premium, ale ja korzystam z tej aplikacji codziennie, więc dla mnie zakup wersji Super (po latach darmowego korzystania!) nabrał sensu. Choćby dlatego, żeby w końcu docenić twórców 🧡. A o „fancy” 😅 bajerach wersji Super piszę niżej.
ZABIERZE CIĘ NA FASCYNUJĄCĄ WYPRAWĘ
Wszystkie kursy w Duolingo wyglądają w następujący sposób: odblokowujesz po kolei kolejne rozdziały ułożone wizualnie w formie drogi. Każdy rozdział poświęcony jest innej tematyce i składa się z serii krótkich ćwiczeń różnego typu (m. in.: standardowe lekcje dla tej aplikacji, czytanki, powtórzenie rozdziału). Dodatkowo na górze każdego rozdziału dołączone są objaśnienia gramatyczne, z którymi możesz się zapoznać, ale nie musisz. Jedna lekcja jest bardzo krótka – w sam raz na raz (zwykle 2-3 minuty). Dzięki temu odblokowywanie kolejnych lekcji to sama przyjemność.
Ogromnym plusem lekcji Duolingo jest ich łatwość rozwiązywania. Zwykle trzeba przetłumaczyć zdanie z rozsypanki lub dopasować właściwą odpowiedź. Ponadto Duolingo można robić wszędzie, bo w każdej chwili możesz wyłączyć ćwiczenia na słuchanie czy mówienie. Wszystkie aplikacje powinny to oferować! O ile te ćwiczenia są bardzo wartościowe, to czasami nie możesz włączyć głosu, a chcesz się pouczyć. Z Duolingo możesz się uczyć w każdej chwili: w autobusie, w szkole, czy nawet w kościele 😉.
Jednak są też trudniejsze ćwiczenia, gdzie trzeba zapisać lub wymówić pełne zdanie samodzielnie. Trudniejsze ćwiczenia są rozdzielone po trochu w każdej lekcji, żeby nie przytłoczyć. Dodatkowo każdy rozdział składa się z wielu różnych ćwiczeń uczących tego samego słownictwa, w efekcie na koniec rozdziału mamy dane słownictwo skutecznie utrwalone. I za to właśnie uwielbiam Duolingo, że wszystko jest dobrze przemyślane.
Dodatkowo możesz podjąć próbę ukończenia poziomu legendarnego, w którym ćwiczenia są dużo trudniejsze i musisz się wykazać dokładną znajomością tematu. Niejednokrotnie trzeba podejść do tych ćwiczeń kilkukrotnie, żeby je zaliczyć, bo po 3 błędach trzeba zaczynać od nowa.



OCZARUJE CIĘ DOBRĄ HISTORIĄ I HUMOREM
Niestety niektórzy twórcy wciąż myślą, że teksty na poziomie podręcznika szkolnego ujdą im na sucho, jeśli tylko dodadzą do tego nagrania nejtiwa. Nie, nie ujdą. Nie znam nikogo, kto opanował język do perfekcji, bazując tylko na samym podręczniku.
Duolingo to rozumie. Duolingo mnie i Ciebie rozumie, dlatego poza standardowymi lekcjami oferuje historyjki, które są naprawdę wciągające i idealnej długości. Na sam początek króciutkie, praktycznie same dialogi. Potem przechodzi do dłuższych historyjek, wciąż na wysokim poziomie. Historyjki nie są czytane przez nudnego lektora, ale przez kilka osób. Mamy tu do czynienia z prawdziwym dialogiem i językiem mówionym, który od razu możesz używać.
Niestety historyjki nie są dostępne dla wszystkich języków, ale ich liczba przybywa. Wciąż nie ma ich do nauki angielskiego po polsku. Aktualnie historyjki (Stories) są dostępne do nauki po angielsku następujących języków: francuski, hiszpański, portugalski, niemiecki, włoski, japoński



BĘDZIE CIĘ MOTYWOWAŁ DO ROZWOJU POPRZEZ…
Nauka bez motywacji to trochę jak popcorn bez soli. Bez soli nic specjalnego, a z solą… ciężko się oderwać. Przy odrobinie dobrej motywacji nie oderwiesz się nawet od kursu językowego.
Duolingo ma dużo sposobów, żeby sprytnie nakręcić Cię do działania. A jak myślisz, skąd mają te miliony użytkowników? 😉
PREZENTY (PUNKTY, KRYSZTAŁKI, DODATKOWE NAGRODY)
Zacznijmy od tego, że po każdej lekcji zdobywasz punkty i kryształki (czyli tamtejszą walutę). A zdobyte kryształki możesz wydać na różne fajne dodatki i dodatkowe funkcje, które przydają się szczególnie jeśli nie masz wykupionej wersji Super Duolingo.
Co więcej, jeśli przerobisz lekcję w godzinach porannych i wieczornych, to zyskujesz nagrodę w postaci podwójnych punktów doświadczenia za każdą lekcję przez 15 minut. Ta nagroda odblokowuje się kilka godzin później, przez co zachęca Cię do robienia lekcji regularnie rano i wieczorem każdego dnia.



PIĘKNE SŁÓWKA (MOTYWUJĄCE CYTATY)
Jest i motywacja werbalna: kiedy ładujesz kolejną lekcję maskotka Duo (ta fajna zielona sówka 🦉) wyskakuje z ciekawym faktem językowym lub motywującym cytatem. No tylko popatrz:



WSPÓLNE CELE (OSIĄGNIĘCIA I WYZWANIA)
Dobra aplikacja do nauki nie może się również obyć bez dobrych osiągnięć do zdobycia. Jednym z takich osiągnięć jest obowiązkowa pozycja w dobrych aplikacjach do nauki, czyli liczba dni nieprzerwanej nauki, tzw. streak. Bo lepiej uczyć się po trochu, ale codziennie. I pod tym kątem Duolingo motywuje wyjątkowo, to chyba jedyna aplikacja do nauki języków, która na dzisiaj ma około 2 miliony użytkowników ❗, którzy mają streak powyżej roku ❗.
A im dłuższy streak, tym wiadomo, że z cięższym sercem go przerwać 😉. Dlatego zrobisz, co w Twojej mocy, żeby dziennie ukończyć chociaż tę jedną lekcję. Mówię z doświadczenia, bo sama mam aktualnie 554 dni nieprzerwanej nauki 😊. I nie raz zdarzyło mi się już w łóżku zasypiać, ale jednak sięgnąć jeszcze po telefon, bo przypomniało mi się o Duolingo.
Poza tym codziennie dostajesz od Duo trzy wyzwania, za które oczywiście dostajesz kryształki, ale to nie wszystko! Jeśli ukończysz w miesiącu 30 lub 40 wyzwań (w zależności od miesiąca), to dostajesz odznakę 🏆.
Na koniec najlepsze: dodatek, który kiedyś sprawił, że wróciłam do Duolingo i nie mogę się od niego oderwać do dzisiaj (dla lepsze zobrazowania: od 554 dni z rzędu co najmniej 😄). Chodzi o system ligowy, który zasługuje na cały osobny kolejny punkt.



Z NIM WZBIJESZ SIĘ NA SAM SZCZYT… LIGII
I za to zakochałam się w nim po raz tysięczny piąty i to już na dobre.
Bardzo wiele aplikacji wykorzystuje motyw rywalizacji, który działa bardzo motywująco. Ale Duolingo zrobił to najlepiej! Z reguły w aplikacjach możemy rywalizować ze znajomymi albo z najlepszymi graczami. W Duolingo mam dodanych przyjaciół równo, no niech policzę raz jeszcze… równo zero. A jak widzę najlepszego gracza, który ma już na starcie punktów 20 000000+ więcej ode mnie… to sobie myślę – ja sobie z boku postoję.
A Duolingo stworzył ligii, w których rywalizujemy z innymi użytkownikami, ale… w małych grupach. Jak chcesz być pierwszy i się uprzesz – masz w końcu szansę! Bo musisz pokonać tylko 29 innych osób (alo trochę więcej w zależności od ligi), a nie… kto wie, ilu użytkowników całej aplikacji. I liczy się nie tylko pierwsze miejsce, liczą się pierwsze trzy miejsca. A jeśli to wciąż dla Ciebie onieśmielająca czołówka, to jest coś jeszcze – najlepsza czołówka (10-15 osób w zależności od poziomu), która przechodzi do kolejnej ligi.
Nie wyobrażam sobie skuteczniejszej metody, dzięki której spędziłabym pół niedzieli, z przyjemnością pokonując kolejne poziomy aplikacji – bo przecież nie mogłam dać się wyprzedzić. 😉
Tylko uważaj: osoby z dołu listy spadają do poprzedniej ligi!
To jest do tego stopnia uzależniające, że teraz jestem w najwyższej lidze diamentowej od początku roku i cały czas się pilnuję, żeby nie spaść niżej.



TO, CO NA PROFILU, BY SIĘ NIE ZNALAZŁO (O WADACH DUO SŁÓW KILKA)
To, co na pewno nie znalazłoby się na profilu randkowym Duo, to fakt, że może się wydawać, że łatwa z niego sztuka. 😉 Tak, jak mówiłam – większość ćwiczeń jest dosyć prosta: wystarczy ułożyć tłumaczenie z rozsypanki, wybrać właściwą odpowiedź. Tylko przy niektórych przykładach/ćwiczeniach trzeba wykazać się pisownią czy prawidłową wymową.
Ale moim zdaniem to jest akurat zmiana na plus w porównaniu do tego, co było kiedyś. Ja pamiętam jeszcze czasy, kiedy Duolingo było naprawdę trudne. Musiałam przechodzić jedną lekcję wielokrotnie i nie mogłam jej przejść! Tak były skonstruowane. Faktycznie, jak już przeszłam, to naprawdę ogarniałam temat, ale wiesz, co? Po pewnym czasie z frustracji. przestałam z niej korzystać w ogóle – na długo.
Zdecydowanie wolę obecną wersję, dzięki której mogę przerabiać daną lekcję na miarę swoich możliwości językowych i w granicach frustracyjnie dopuszczalnych. 😉 Poza tym po ostatnich aktualizacjach (odkąd ścieżka edukacyjna z Duolingo przypomina drogę a nie drzewo, każdy rozdział naprawdę uczy danego słownictwa/krótkiego zagadnienia gramatycznego.
Niektórzy narzekają też na brak uporządkowania: zagadnienia gramatyczne są opisywane w osobnej zakładce, do której można zajrzeć, ale nie trzeba. Gramatyka przedstawiona jest też w maksymalnym skrócie. I znowu: dla niektórych będzie to plus. Jeśli oczekujesz, że nauczysz się języka od początku do końca tylko z Duolingo, to faktycznie możesz się rozczarować. Jeśli szukasz dodatkowego narzędzia do codziennej nauki, która sprawia Ci przyjemność, to polubisz Duolingo.
Moim zdaniem na chwilę obecną jedyny wielki minus, jaki widzę, to dostępność innych języków poza angielskim po polsku. A nawet kurs angielskiego po polsku nie jest tak rozbudowany, jak inne kursy po angielsku. Dlatego tym, co uczą się z Duolingo angielskiego po polsku, zupełnie się nie dziwię, że postrzegają tę aplikację w inny sposób. Nawet nie wszystkie kursy dostępne po angielsku są równie rozwinięte i ciekawe, stąd tak wielka różnica w odbiorze.
Poza tym Duolingo jest już bardzo długo na rynku. Prawdopodobnie dużo się zmieniło pod Twoją nieobecność. Dlatego jeśli zdarzyło Ci się korzystać z Duolingo w przeszłości i aplikacja Cię do siebie zniechęciła, daj jej drugą szansę.



(Na powyższym obrazku pokazuje najwyższy poziom dla przykładowych kursów, nie są równej długości.)
JAKICH JĘZYKÓW NAUCZYSZ SIĘ Z DUOLINGO
Tak, jak już wspominałam po polsku wciąż jest tylko kurs angielskiego.
Jednak, jeśli znasz inne języki, to koniecznie zajrzyj, jakie kursy są dostępne w językach, które znasz. To jest też rewelacyjny sposób na podtrzymanie znajomości innego języka np. angielskiego.
W języku angielskim dostępne są na ten moment kursy dla aż 40 języków.
ZALETY WERSJI PREMIUM – CZYLI DLACZEGO PRZESZŁAM NA DUOLINGO SUPER
Tak, wykupiłam wersję płatną Duolingo 🙂. Jednak wcale Cię do tego nie zachęcam! Powiem więcej, sama korzystałam przez kilka lat z Duolingo za darmo i nie widziałam takiej potrzeby, bo Duolingo praktycznie wszystko co najlepsze oferuje za darmo.
Co dostajesz dodatkowo w wersji Duolingo Super?
- 🌸Nielimitowane serduszka (czyli życia, masz trzy, które się odnawiają).
- 🌸Nielimitowane podejścia do poziomu legendarnego.
- 🌸Nielimitowane podejścia do wyzwań na czas (które pomagają awansować w lidze).
- 🌸Pełen dostęp do spersonalizowanych powtórek.
- 🌸Raz na miesiąc można odnowić przerwany ciąg dni nauki z rzędu (streak).
- 🌸Brak reklam
Jak widzisz nic Cię nie omija, do wszystkiego masz dostęp w wersji darmowej. Różnica jest taka, że w płatnej masz te „nielimitowane” podejścia.
Odkąd naprawdę wciągnęłam się w wyzwania z Duolingo i postanowiłam sobie, że w tym roku nie wypadnę z diamentowej ligi, to dopiero wtedy zdecydowałam się na wersję płatną.
Dzięki Duolingo Super nie muszę czekać na zregenerowanie się serduszek, co bardzo się przydaje, kiedy chce się naraz przerobić więcej lekcji. Przy przerabianiu większej liczby lekcji przydaje się też brak reklam.
Jednak podkreślam, wszystko mamy w wersji bezpłatnej, płatna przydaje się dopiero, jeśli korzysta się z niej naprawdę dużo i często. To trochę jak ze Spotify czy YouTubem: przy rzadszym słuchaniu bądź oglądaniu wersja bezpłatna to wszystko, czego potrzebujesz.
Także nie namawiam na wersję płatną, ale przedstawiam plusy do rozważenia w razie, jakby Ciebie też ogarnęła szalona obsesja na punkcie utrzymania streaka na Duolingo, jak 2 miliony innych osób 🌀.
Jak to wygląda cenowo? Często są promocje, ja kupiłam na promocji Duolingo Super na rok za 169,99 zł.



PROTIPY DO NAUKI Z DUOLINGO
Aby dobrze się bawić, ale też wynieść z tej aplikacji, jak najwięcej:
- Zanim przeczytasz dostępne odpowiedzi, spróbuj przywołać rozwiązanie z pamięci.
- Czytaj na głos. Powtarzaj za lektorami.
- Po każdej lekcji wypisz kilka słówek.
- Codziennie czytaj jedną historyjkę i staraj się ją opowiedzieć własnymi słowami. Regularnie wracaj do tych samych historyjek dla utrwalenia.
- Ustaw minimalny cel dzienny i zacznij nieprzerwany ciąg nauki już dziś! Dzięki temu zmotywujesz się do przeklikania chociaż jednej lekcji nawet w najgorszy ze swoich dni. A w dobre dni i tak zrobisz więcej. 😉Zobaczysz, że Twoje umiejętności językowe wystrzelą do góry, nawet jeśli poświęcisz na język tylko kilka minut dziennie – ale codziennie. To robi różnicę.
WYRÓB WŁASNE ZDANIE O DUOLINGO
Duolingo to zdecydowanie najpopularniejsza aplikacja do nauki języków na całym świecie. Ale tu nasuwa mi się cytat, że możesz być najlepszą brzoskwinią na świecie, ale i tak zawsze trafi się ktoś, kto nienawidzi brzoskwiń. 😉
“You can be the ripest, juiciest peach in the world, and there’s still going to be somebody who hates peaches.”
― Dita Von Teese
Tak jest i z aplikacją. Może być najlepsza na świecie, ale nie dla Ciebie. Ale jeśli jej nie znasz, to chociaż ją przetestuj. Nie przejdź obojętnie, wyrób sobie zdanie. Jeśli nie pokochasz, to chociaż będziesz mieć, o czym rozmawiać.
6 Comments
Anna
Nigdy nie uczyłam się języka z aplikacji. Moze warto spróbować? Pozdrawiam serdecznie!
Martyna Niedziółka
Bardzo polecam! 😃
Anna
Sama uczyłam się z nativ speakerem, a potem szlifowałam już samodzielnie… Dla mnie ta kolejność jest właściwa.
Martyna Niedziółka
Super! Nauka z nativem daje bardzo dużo i na pewno po konkretnej serii takich lekcji można spokojnie przerzucić się na samodzielną naukę.
Co prawda ja jestem fanką korzystania z aplikacji od samego początku nauki 😉. Nie zastąpi to w zupełności prawdziwych lekcji, ale bardzo fajnie uzupełni naukę. Fajnie i przyjemnie 😃.
Karolina S.
Czy powiedzenie, że hejtuje się aplikację to nie jest trochę przesada 😀 ? W sensie, wiadomo, jedni ją lubią, a inni nie, ale hejt to trochę inne zjawisko, niż nielubienie 🙂 Ja nie przepadam za takimi aplikacjami, ale przecież ich nie hejtuję 😀
Martyna Niedziółka
Bardzo ciekawa uwaga 😃. Masz oczywiście rację: to, że nie lubisz, nie znaczy od razu, że hejtujesz. Niestety podczas pisania tego artykułu przeczytałam sobie parę „hejtujących” tę aplikację artykułów. Oczywiście hejtujących bardzo uprzejmie, ale niemniej jednak bardzo krytycznych i negatywnych, których nie mogę określić inaczej niż „hejtujących”😉.